Borys: Sukces PPK zależy od podejścia pracodawców

Jak na razie widzimy, że proces wdrożenia PPK przebiega sprawnie. Jednak wiele w tej materii będzie zależało od pracodawców, a odbieramy różne sygnały. Widzimy wiele firm, które podchodzą do wdrożenia PPK w sposób odpowiedzialny, rozumieją potrzebę tego programu i są to głównie firmy międzynarodowe, które często mają nawet wewnętrzne cele dotyczące partycypacji np. na poziomie co najmniej 70 proc. Niestety są też sytuacje, że mniejsi pracodawcy wysyłają sygnały do pracowników, że może lepiej nie zostawać w PPK. Chciałbym zaapelować, by pracodawcy pokazali odpowiedzialność biznesu i zaangażowali się w to, by pracownicy mogli gromadzić dodatkowy kapitał na cele emerytalne- mówi Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju, główny architekt systemu PPK.

Jak na razie widzimy, że proces wdrożenia PPK przebiega sprawnie. Jednak wiele w tej materii będzie  zależało od pracodawców, a odbieramy różne sygnały.  Widzimy wiele firm, które podchodzą do wdrożenia PPK w sposób odpowiedzialny, rozumieją potrzebę tego programu i są to głównie firmy międzynarodowe, które często mają nawet wewnętrzne cele dotyczące partycypacji np. na poziomie co najmniej 70 proc. Niestety są też sytuacje, że mniejsi pracodawcy wysyłają sygnały do pracowników, że może lepiej nie zostawać w PPK. Chciałbym zaapelować, by pracodawcy pokazali odpowiedzialność biznesu i zaangażowali się w to, by pracownicy mogli gromadzić dodatkowy kapitał na cele emerytalne- mówi Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju, główny architekt systemu PPK.

Reklama

Pytany o to czy jego zdaniem zapowiadane zniesienie limitu 30 krotności składek w odniesieniu do obowiązkowego I filara emerytalnego ma uzasadnienie, mówi że to by bardzo zróżnicowało wysokość przyszłych emerytur.

 - Można się zastanawiać czy to jest dobre rozwiązanie. Ja uważam, że ważniejszą zmianą byłoby wyrównanie zasad oskładkowania różnych tytułów,   czyli przede wszystkim zmianę zasad odprowadzania składek emerytalnych w przypadku działalności gospodarczej, bo dziś jest taka sytuacja, że osoby na umowach o pracę mają dużo wyższe składki, a osoby które prowadzą działalność płacą bardzo niskie składki, a mogą poprzez wystarczający staż wejść w emeryturę minimalna, co oznacza, że reszta podatników będzie do tego musiała dopłacać - przekonuje prezes PFR.

To by oznaczało, że  osoby prowadzące działalność w przyszłości będą miały wyższą emeryturę i zostałby zlikwidowany najważniejszy problem przeskakiwania między umowa o pracę a działalnością gospodarczą.

 

 

Dowiedz się więcej na temat: PKK | oszczędzanie | emerytura
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy