PPK: Drugi etap trudniejszy, ale są zachęty

​Ruszył kolejny etap Pracowniczych Planów Kapitałowych, który obejmie 78 tys. małych i średnich firm, zatrudniających łącznie 3,7 mln pracowników. Zachętą do uczestnictwa mogą być dobre wyniki inwestycyjne funduszy z pierwszej fali, czyli największych pracodawców. W czasie kryzysu uczestnictwo w programie wzrosło.

Od 1 lipca wystartował drugi i trzeci etap wprowadzania PPK w firmach zatrudniających od 20 do 250 osób. Mają one blisko trzy miesiące, żeby się przygotować.  Dotyczy to 78 tys. przedsiębiorstw zatrudniających 3 mln 700 tys. pracowników. Pierwotnie średnie firmy miały wprowadzić program już w pierwszym półroczu, ale po wybuchu pandemii przesunięto ten obowiązek o 6 miesięcy. W efekcie teraz ten sam termin  dotyczy obu grup, czyli zatrudniających od 20 do 50 osób i  firm, które mają od 50 do 250 pracowników. Powinny one najpóźniej do 27 października wybrać instytucję finansową i zawrzeć umowę o zarządzanie, a do 10 listopada umowy o prowadzenie programu. Część z nich już to zrobiła.

Reklama

- Dotychczas  11 tys. czyli ponad połowa średnich firm średnich już wybrało instytucję finansową, a grupie małych już 2 tys. dokonało tego wyboru - poinformował Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju. Jak dodaje, partycypacja będzie większym wyzwaniem niż w pierwszej fali.

- Patrząc na doświadczenia Wielkiej Brytanii, spodziewamy się, że ten etap, czyli wprowadzenie programu w mniejszych i średnich firmach, będzie trudniejszy jeśli chodzi o partycypację niż w pierwszym etapie. Jeśli poziom będzie podobny czyli około 40 proc., to byłby to bardzo dobry wynik - dodaje Borys.

Polskie PPK są w dużym stopniu wzorowane na brytyjskim programie.

Zachętą do uczestnictwa może być fakt, że w czasie kryzysu nastąpił wzrost uczestników PPK, co pokazuje, że wiele osób zrozumiało, że warto mieć taki bufor finansowy na gorszy czas.

Na razie wartość zgromadzonych aktywów to 1,65 mld zł, z czego połowa to wpłaty od pracodawców i państwa. W lipcu na konta ponad 100 tys. uczestników trafią wpłaty powitalne.

Na koniec roku  suma zgromadzonych aktywów łącznie może sięgnąć 4-5 mld zł, a w całym roku kwota dopłat od państwa wyniesie 280 mln zł.

Jak dodaje Paweł Borys, fundusze w ramach PPK już odrobiły straty po giełdowych spadkach spowodowanych pandemią i pokazały dobre wyniki inwestycyjne.

- Mamy już za sobą pół roku funkcjonowania PPK i pierwsze wyniki inwestycyjne. Stopy zwrotu z funduszy PPK dają lepsze rezultaty niż depozyty bankowe czy obligacje. Wprawdzie w lutym i marcu były spadki indeksów, ale potem rynki odreagowały i narastająco czyli licząc od grudnia ubiegłego roku, średnia stopa zwrotu wynosi około  3,5 proc., więc jest bardzo dobra, zwłaszcza porównując z oprocentowaniem depozytów bankowych, które jest bliskie zera - dodaje szef PFR.

Do tego,  z punktu widzenia pracownika, kwota jego oszczędności się podwaja, biorąc pod uwagę wpłaty pracodawcy i dopłaty państwa.

- Uczestnik zyskał przeciętnie ponad 100 proc. w ostatnich 8 miesiącach, bo inwestując 800 zł jego stan rachunku to obecnie około 1 834 zł - podaje PFR. Polityka inwestycyjna PPK dopasowuje się też automatycznie do wieku uczestnika, ale jeśli ktoś chce zmienić subfundusz na bardziej bezpieczny, albo odwrotnie, to może to zrobić.

Na oficjalnym portalu programu mojePPK są specjalne kalkulatory, gdzie można sprawdzić ile jesteśmy w stanie uzbierać przy określonej składce i okresie oszczędzania.

Jednocześnie ruszają szklenia dla pracodawców, którzy w tym półroczu muszą wdrożyć program. - Mamy zaplanowanych 300 szkoleń i ponad 45 wydarzeń konferencyjnych - dodaje Robert Zapotoczny, prezes PFR portal PPK.  Będą one prowadzone głównie w kanałach zdalnych.

Program PPK jest obowiązkowy dla pracodawcy i dobrowolny dla pracownika, który jest zapisywany automatycznie (osoby do 55. roku życia), ale może on złożyć deklarację o rezygnacji. W każdej chwili może się też wypisać lub zapisać. Składki są finansowane przez pracodawcę (1,5 proc. wynagrodzenia) oraz pracownika (2 proc.), a państwo dodaje 250 zł wpłaty powitalnej i po 240 zł dopłaty rocznej. Dodatkowo, po obu stronach -  pracownika jak i pracodawcy - wpłaty mogą być zwiększone do 4 proc.

PPK to program oszczędnościowy z myślą o przyszłej emeryturze. W tym kontekście warto sobie uświadomić, że emerytury są coraz niższe w relacji do zarobków (tzw. stopa zastąpienia). Drastycznie niskie świadczenia czekają młode osoby, które rozpoczęły pracę po reformie w 1999 roku i nie mają tzw. kapitału własnego. W ich przypadku będzie to około 30 proc. zarobków. Jeszcze niższe świadczenia czekają osoby prowadzące działalność gospodarczą i płacące minimalne składki społeczne,  w tym korzystające z tzw. małego ZUS.

Każdy może sprawdzić swoją indywidualną symulację przyszłej emerytury w oparciu o dotychczas odprowadzone składki i prognozy dalszego ich odprowadzania. Jak niedawno pisaliśmy, w tym roku ZUS nie przesyła tych danych listem, ale można je sprawdzić na swoim indywidualnym koncie po zalogowaniu na PUE ZUS.

Monika Krześniak-Sajewicz


Dowiedz się więcej na temat: PPK
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy