PPK: Kryzys i nowe dane z ZUS mogą mieć wpływ na decyzję

Rozpoczął się kolejny etap wprowadzania PPK dla średnich i małych firm czyli pracowniczego programu gromadzenia oszczędności na emeryturę. W podjęciu decyzji o uczestnictwie może pomóc najnowsza prognoza emerytury, którą każdy może sprawdzić na swoim koncie w ZUS - niestety świadczenia będą bardzo niskie.

Pierwotnie firmy zatrudniające co najmniej 50 osób miały uruchomić program już w pierwszym półroczu, ale po wybuchu pandemii w ramach jednej z tarcz antykryzysowych przesunięto ten obowiązek o pół roku.

Reklama

W praktyce to oznacza, że dla obu grup czyli firm zatrudniających co najmniej 50 osób (firmy średnie)  i co najmniej 20 osób (małe) obowiązują te same terminy: muszą wybrać instytucję finansową i najpóźniej do 27 października 2020 r. podpisać umowę o zarządzanie PPK i następnie umowę o prowadzenie PPK do 10 listopada 2020 r.

- Ruszyliśmy z kolejnym cyklem szkoleń, które w obecnej sytuacji mogą ułatwić dotarcie z informacjami  do szerszej grupy, bo firmy w dużo większym stopniu przestawiły się na nowe technologie w komunikacji, coraz chętniej korzystają z webinariów i dzięki temu będzie można więcej pracowników przeszkolić  niż na tradycyjnych spotkaniach. Widzieliśmy to na podstawie naszych działań antykryzysowych, bo tylko w kwietniu przeszkoliliśmy 30 tys. firm -mówi Paweł Borys, prezes PFR. Szczegółowe i praktyczne  informacje na temat działania są również umieszczane na oficjalnym portalu mojePPK.

Jak dodaje szef PFR, w czasie kryzysu nastąpił wzrost uczestników PPK i od lutego do końca czerwca przybyło ich kilkadziesiąt tysięcy, co pokazuje że wiele osób podczas kryzysu zrozumiało, że warto mieć bufor finansowy na gorszy czas, a jeżeli to połączymy z zerowym oprocentowaniem depozytów w sektorze bankowym, to są sile bodźce do tego, żeby gromadzić długoterminowe oszczędności. Dodatkowo plus regularnych wpłat jest taki, że nagłe wahania nie mają tak dużego wpływu na wartość oszczędności jak w momencie lokowania większej kwoty w jednym momencie, gdzie występuje tzw. ryzyko złej daty.

Przypomnijmy, że w dużych firmach zatrudniających co najmniej 250 osób program PPK  został już w prowadzony w ubiegłym roku.

W trakcie prac nad tzw. Tarczą 4.0 Senat zaproponował przesunięcie obowiązku wprowadzenia Pracowniczych Planów Kapitałowych w sektorze publicznym na 2022 rok czyli o rok, ale ta poprawka została odrzucona przez Sejm.

Program PPK jest obowiązkowy dla pracodawcy, ale dobrowolny dla pracownika, który jest zapisywany automatycznie (osoby do 55 roku życia), ale może zrezygnować. W każdej chwili może się te z wypisać lub zapisać. Składki są finansowe przez pracodawcę ( 1,5 proc. wynagrodzenia) oraz pracownika (2 proc.), a państwo dodaje 250 zł wpłaty powitalnej i po 240 zł dopłaty rocznej. Zarówno po stronie pracownika jak i pracodawcy wpłaty mogą być zwiększone.

Polityka inwestycyjna dopasowuje się do wieku uczestnika, ale jeśli ktoś chce zmienić subfundusz na bardziej bezpieczny, albo odwrotnie, to może to zrobić.

W kontekście oszczędności emerytalnych warto zajrzeć na swoje konto w ZUS, gdzie są już najnowsze  dane ze zgromadzonymi składkami oraz prognozy przyszłej  emerytury. Niestety w przypadku młodych osób, zwłaszcza tych, które weszły na rynek pracy  po 1999 roku ( brak tzw. kapitału własnego)  te świadczenia będą bardzo niskie, będą stanowiły około 30 proc. zarobków.

To również efekt obniżenia wieku emerytalnego, zwłaszcza w przypadku kobiet świadczenia będą drastycznie niskie. Jak pisaliśmy w Interii we wtorek, w tym roku ZUS nie przesyła tych danych i prognoz listem, ale można je sprawdzić na swoim indywidualnym koncie po zalogowaniu na PUE ZUS.

Jednocześnie kryzys przełożył planowane przeniesienie resztki środków z OFE na IKE.

Monika Krześniak-Sajewicz

Dowiedz się więcej na temat: PPK | oszczędzanie
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy