- Pierwsze programy PPK mogą być uruchamiane od lipca, ale zakładam, że większość powstanie we wrześniu i październiku. Instytucji finansowych, które będą oferować ten program pracodawcom jest 20, więc zainteresowanie jest duże - mówi Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju.
- Program PPK startuje 1 lipca i mogę zadeklarować, że wszystko jest gotowe - powiedział szef PFR w rozmowie z Interią podczas Forum Wizja Rozwoju.
- Instytucji finansowych, które będą je oferować jest 20, więc jest duże zainteresowanie. Jest zbudowany system rozliczeń, ewidencji, są wydane wszystkie niezbędne rozporządzenia, jest podpisana nowela ustawy o PPK. Jesteśmy gotowi do startu i liczymy na to, że program będzie się cieszyć dobrym odbiorem pracowników - mówi Borys.
Zapewnia, że według jego wiedzy nie będzie problemu z rozporządzeniem dotyczącym rezygnacji pracownika z uczestnictwa w PPK.
Wątpliwość dotyczące prawidłowości trybu wydania tego rozporządzenia opisał w ubiegłym tygodniu Dziennik Gazeta Prawna. Chodzi o to, że rozporządzenie zostało ostatecznie wydane 12 czerwca, a podpisane wcześniej przez ówczesną minister finansów Teresę Czerwińską. Wątpliwości prawne dotyczyły tego, że w momencie wydania rozporządzenia minister, która je wcześniej podpisała nie pełniła już swojej funkcji.
- Wedle informacji jakie mamy z Ministerstwa Finansów rozporządzenie jest przygotowane prawidłowo. Gdyby się jednak okazało, że są jednak jeszcze jakieś wątpliwości, to oczywiście nie ma problemu z tym, żeby ministerstwo wydało nowe rozporządzenie, bo to jest kwestia techniczna - tłumaczy Paweł Borys.
Pytany o stan wiedzy pracodawców oraz pracowników w temacie PPK ocenia, że jak na krótki czas prowadzenia kampanii jest dobra, ale jeszcze dużo jest do zrobienia.
- Jeśli chodzi o wiedzę na temat PPK, to można powiedzieć , że jesteśmy w połowie drogi. Według ostatnich danych CBOS połowa Polaków już wie o PPK. To niezły wynik, biorąc pod uwagę, że dopiero od kilku miesięcy prowadzimy kampanię informacyjną, ale dużo pracy jeszcze przed nami. Będziemy prowadzić szeroką kampanię. Zapewniamy zespół szkoleniowy dla pracodawców i organizacji pracowników, by ich dobrze przygotować do prezentacji programu w ich miejscach pracy. Każdy powinien mieć dostęp do pełnej rzetelnej informacji - podkreśla.
Zwraca uwagę na to, że pracownik decydując się na gromadzenie oszczędności w ramach PPK, ma możliwość otrzymania dopłat od pracodawcy i państwa, więc w uproszczeniu do każdego odłożonego złotego dostaje drugie tyle dopłaty.
Emerytury w przypadku młodych osób będą drastycznie niskie, a PPK mają uzupełnić tę lukę po spadku dochodów.
- Problem niskich świadczeń emerytalnych będzie narastał. Dotyczyć to będzie zwłaszcza osób poniżej 40 roku życia to one najbardziej potrzebują dodatkowej formy gromadzenia kapitału na cele emerytalne. Teraz te średnie emerytury wynoszą około 55-60 proc. średnich wynagrodzeń, a spadną do 25-30 proc. to z kolei spowoduje, że powstanie luka, a PPK mogą ją wypełnić jeśli ktoś będzie uczestniczył w programie długo- tłumaczy Borys.
- Pamiętajmy, że są to środki prywatne, możemy je w każdej chwili wypłacić, nie płacimy podatku od zysków kapitałowych, w przypadku problemów zdrowotnych możemy je wykorzystać, także przeznaczyć je na cele mieszkaniowe - wymienia szef PFR.
Od lipca PPK startują w dużych firmach. Jest ich 4,5 tys., ale około 1,5 tys. dużych firm ma już PPE i te nie będą musiały ich tworzyć, jeśli co najmniej 3,5 proc. wpłacają na program.
Paweł Borys liczy, że wśród tych firm, które będą zakładały PPK co najmniej 50 proc. pracowników zdecyduje się z nich skorzystać, a po cichu liczy, że będzie to 60 proc.
- Program startuje od lipca i można sobie wyobrazić, że pierwsze umowy o prowadzenie PPK mogą być zawierane już w pierwszych dniach lipca, a pierwsze wpłaty mogą pojawić się w sierpniu, ale w praktyce zakładamy, że większość programów powstanie we wrześniu i październiku, a pierwsze wpłaty będą wpływać w październiku i listopadzie.
Monika Krześniak-Sajewicz