Jak będąc w PPK, praktycznie nie obniżać swojej pensji? Jest to możliwe

Pracownicy o relatywnie niskich wynagrodzeniach rzadko korzystają z możliwości obniżenia swojej składki do PPK przy zachowaniu pełnych bonusów. Uczestnictwo w programie w tej grupie jest niskie, pomimo że zyskiwali by na nim najwięcej.

Pracownicy zarabiający poniżej 120 proc. wynagrodzenia minimalnego, czyli aktualnie poniżej 4 188 zł (od lipca 2023 roku ten próg wzrośnie do 4320 zł), mogą obniżyć wpłatę własną do PPK nawet do 0,5 proc. pensji. W tej sytuacji pracodawca nadal musi dokładać co najmniej 1,5 proc., co daje pracownikowi od razu trzy razy więcej, niż on sam wpłaci na swój rachunek. Taka opcja jest dostępna od początku funkcjonowania programu, jednak korzysta z niej niewiele osób.

Reklama

- W całym 2022 roku takich osób, które przynajmniej raz wpłaciły niższą składkę do programu, było 9027. W ostatnich czterech miesiącach było to prawie 5 tys. - powiedział Interii Bartosz Marczuk, wiceprezes PFR.

Tymczasem, biorąc pod uwagę strukturę płac, można szacować, że osób uprawnionych do obniżonej składki po swojej stronie jest około 200 tys. Partycypacja w programie wśród nisko zarabiających jest gorsza niż wśród pracowników o wysokich zarobkach.

Najmniej zarabiający mogą obniżyć składkę do PPK. Niewielu z tego korzysta

Konstrukcja programu jest korzystna dla pracowników o relatywnie niższych zarobkach, bo przy niższej składce własnej na ich konto wpływa pełna wplata pracodawcy oraz dopłaty od państwa.  

Przypomnijmy, że podstawowa wpłata pracownika wynosi 2 proc. wynagrodzenia, a pracodawcy co najmniej 1,5 proc.  Do tego, po trzech miesiącach oszczędzania, dochodzi wpłata powitalna od państwa w wysokości 250 zł, a po każdym roku - dopłata roczna w wysokości 240 zł.

Jeśli pracownik z wynagrodzeniem poniżej 120 proc. minimalnego chce skorzystać z obniżenia swojej wpłaty podstawowej do PPK, składa pracodawcy deklarację w tej sprawie. Wpłata podstawowa, w wysokości określonej w tej deklaracji, obowiązuje począwszy od miesiąca następującego po miesiącu, w którym uczestnik PPK złożył deklarację uwzględnioną przez pracodawcę. Z tym, że jeśli w danym miesiącu limit zostanie przekroczony, to pracodawca podwyższy stawkę wpłaty podstawowej finansowanej przez uczestnika PPK do 2 proc.

Z danych przekazanych przez PFR można wnioskować, że gros osób w tym przedziale zarobkowym rezygnuje z programu zamiast korzystać z opłacalnej dla siebie opcji. Tymczasem przyszłe emerytury będą bardzo niskie, stopa zastąpienia wyniesie około 25-30 proc., a dla dużej grupy będzie to emerytura minimalna. Program PPK został wprowadzony po to, by złagodzić ten nagły spadek dochodów po zakończeniu aktywności zawodowej.

Emerytury z ZUS będą bardzo niskie

Najbardziej opłaca się oszczędzanie do 60. roku życia, bo wówczas korzysta się ze wszystkich bonusów. Można wówczas wypłacić wszystkie środki jednorazowo lub w ratach. Jeśli wypłaci się pieniądze jednorazowo, od zysków trzeba zapłacić podatek Belki. Natomiast przy wypłacie 75 proc. środków w co najmniej 120 ratach, nie płaci się tego podatku.

PPK są prywatne, co jest wprost zapisane w ustawie, a co jeszcze bardziej przekonujące - z pieniędzy w PPK można skorzystać w każdej chwili, bez podawania powodu. Wówczas otrzymuje się całe swoje wpłaty i 70 proc. wpłat pracodawcy (pozostałe 30 proc. zostanie zapisane na indywidualnym koncie emerytalnym w ZUS). 

Przy wypłacie poprzez tzw. zwrot traci się dopłaty państwa, a od zysków, jakie dodatkowo wypracował fundusz trzeba zapłacić podatek Belki. Co ważne, dokonując zwrotu, nie trzeba składać rezygnacji. Dlatego jak już pisała Interia w ramach PPK dostaje się co najmniej 1,5 proc. "podwyżki" od pracodawcy, którą można inwestować długoterminowo albo w dowolnym momencie wypłacać.

Monika Krześniak-Sajewicz

Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy