Nowi uczestnicy mają mniejszy dylemat

We wtorek startuje kolejna runda szkoleń dotyczących Pracowniczych Planów Kapitałowych dla ostatniej, ale najbardziej licznej grupy przystępującej do programu. Decyzja sceptyków może być łatwiejsza, bo "najstarsi" jego uczestnicy już przeliczyli wysokie zyski, a spora grupa przetestowała także prywatność systemu.

Szkolenia online będą dotyczyły mikro i małych firm oraz jednostek sektora finansów publicznych, bo to ostatnie grupy, które właśnie wprowadzają PPK (szkolenia obejmują także pracowników).

Reklama

Program PPK z punktu widzenia pracownika jest prostym i opłacalnym systemem, choć wciąż wokół tego tematu pojawia się wiele nieścisłych, a czasem zupełnie nieprawdziwych informacji, które nijak się mają do faktów, ale krążą na zasadzie opowiadania "miejskich legend" jak kwestionowanie prywatności środków w PPK.

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

Pierwsza grupa, która przystąpiła do programu już go przećwiczyła i z punktu widzenia pracownika wpłacone składki się podwoiły. Po roku uczestnik programu ma na swoim rachunku dwa razy więcej niż wpłacił (łącznie, czyli uwzględniając wpłaty pracodawców, dopłatę państwa oraz zysk wypracowany przez zarządzające PPK instytucje finansowe). Każdy może to sprawdzić na swoim koncie PPK, gdzie pokazywane są wpłaty oraz łączny stan środków.

Podsumowanie portalu Analizy.pl  pokazało, że uczestnik PPK zarabiający średnią krajową przez 12 miesięcy 2020 roku przeznaczył na PPK 1450 zł. Tymczasem na koniec roku na jego koncie było - w zależności od grupy funduszy - od 2639 zł do 2872 zł. To oznacza od 82 proc. do 98 proc. zysku!  Natomiast sama stopa zwrotu wypracowana przez fundusze zarządzające PPK w 2020 roku (średnio z zainwestowanych środków) wyniosła od 7,7 proc. do 13,4 proc. (w zależności od daty docelowej analizowanej grupy funduszy).

Dla przypomnienia, składki w ramach programu PPK są finansowane przez pracodawcę (1,5 proc. wynagrodzenia) oraz pracownika (2 proc.), a państwo dodaje od siebie 250 zł wpłaty powitalnej i po 240 zł dopłaty rocznej.

Dlatego czym innym jest łączna stopa zwrotu dla pracownika (kluczowa z jego punktu widzenia), a czym innym stopa zwrotu wypracowana przez fundusze, która pokazuje ile zarobiły one na zainwestowaniu tych środków.

Przy okazji warto zaznaczyć, że program opiera się na regularnych, comiesięcznych wpłatach (co niweluje ryzyko złej daty jakie występuje przy jednorazowej dużej wpłacie, która może wypaść w niedogodnym momencie - np. giełdową górkę). Z kolei polityka inwestycyjna subfunduszy automatycznie dopasowuje się do wieku uczestnika programu PPK - portfel osoby młodej będzie bardziej ryzykowny, ale bliżej wieku emerytalnego będzie stawał się bardziej bezpieczny, by nie narażać go na wahania na rynkach (ale jeśli ktoś chce indywidualnie zmienić subfundusz z przypisanego jego wiekowi na bardziej lub mniej ryzykowny jest taka możliwość).

Trzeba też pamiętać, że porównania stóp zwrotu funduszy w przypadku długoteminowych inwestycji i funduszy zdefiniowanej daty jakimi są te w ramach PPK będzie miarodajne dopiero w dłuższym terminie - co najmniej 3-5 lat - zwłaszcza, że niektóre instytucje mają duże aktywa w zarządzaniu, a niektóre małe, co wpływa na łatwość (bądź trudność) wypracowania wysokiej stopy w krótkim terminie.

Z punktu widzenia uczestnika najważniejszy jest rosnący poziomu oszczędności w długim terminie, bo PPK jest programem oszczędzania na emeryturę (razem z wpłatami pracodawcy i dopłatami państwa). W każdej chwili, bez podania powodu, można też wypłacić środki z PPK nie występując z programu, bo są one prywatne, co oznacza, że można nimi swobodnie dysponować. Zresztą jest już grupa kilkunastu tysięcy uczestników, która przetestowała właśnie w ten sposób prywatność środków i zrobiła tzw. zwrot. W takiej sytuacji traci się  bonusy od państwa, ale wypłaca się całą swoją składkę plus większą część składki od pracodawcy, czyli łączny zysk dla pracownika wyniesie około 50 proc. co oznacza mniej niż pozostawiając środki w programie. Ale i tak na takiej operacji jest się mocno " do przodu".

Jak wyliczał niedawno Grzegorz Chłopek, ekspert współpracujący z Instytutem Emerytalnym, pracownik, który samodzielnie wpłacił w ciągu roku na PPK 1453 zł i złoży dyspozycję zwrotu, dostanie "do kieszeni" łącznie 2172 zł, czyli o 719 zł więcej niż sam wyłożył. Dodatkowo 328 zł będzie zapisane na jego koncie w ZUS, co w przyszłości powiększy jego przyszłą emeryturę.

Wbrew pojawiającym się też sugestiom PPK nie mają nic wspólnego z OFE, bo PPK są prywatne i dla pracownika dobrowolne, a OFE są wykrojoną częścią obowiązkowej składki na ubezpieczenia społeczne.

Monika Krześniak-Sajewicz

Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy