Nationale-Nederlanden PTE liczy, że w tym tygodniu dostanie decyzję o wpisaniu do ewidencji PPK. Celuje w 15 procentowy udział w rynku. Prezes Grzegorz Chłopek tłumaczy też na czy polega tzw. test babci czyli samodzielnie wyliczanie emerytury dożywotniej.
- Mamy nadzieję, że w tym tygodniu dostaniemy decyzję o tym, że zostaniemy wpisani na portal PPK. Chcemy mieć wysoki udział w rynku, a naszym celem jest osiągnięcie 15 proc. w rynku PPK - deklaruje Grzegorz Chłopek, prezes Nationale-Nederlanden PTE. Na razie nie zdradza jaka będzie siatka opłat za zarządzanie, ale podkreśla, że mocno stawia na ułatwienie pracodawcom zarówno w uruchomieniu jak i prowadzeniu programu.
- Element cenowy jest oczywiście obowiązkowym, który pracodawcy będą rozpatrywać, ale kluczowe jest wsparcie oraz komunikacja z pracownikami, doświadczenie i renoma instytucji finansowej. Przygotowujemy pełen pakiet komunikacyjny, ale także e-learning dla przyszłych uczestników, tak żeby odciążyć pracowników kadrowo-płacowych od pytań co to jest PPK, jak działa itd. To duże wzywanie dla firm, żeby w krótkim czasie wyjaśnić swoim pracownikom co to jest PPK, czy warto w nim uczestniczyć i z czym się wiąże ewentualne wystąpienia z programu - tłumaczy Grzegorz Chłopek, prezes Nationale-Nederlanden PTE.
- Drugi ważny element to dostosowanie i wsparcie systemów kadrowo - płacowych, bo firmy nie chcą mieć dodatkowych systemów. Im lepiej to zautomatyzujemy, tym wygodniej będzie prowadzić ten program w przyszłości, dlatego pracujemy mocno z dostawcami systemów kadrowo- księgowych- mówi Grzegorz Chłopek.
Jego zdaniem na początku działania programu PPK uczestnictwo sięgnie co najmniej 60 proc.
- Wszystko zależy od pracodawców i tego jak będą promować PPK. Moim zdaniem nie ma lepszego programu na oszczędzanie emerytalne, bo przykładowo jeśli ktoś zarabia około 3 tys. zł i może uczestniczyć w PPK, to odkładając 2 proc. brutto czyli 60 zł miesięcznie, jego pracodawca musi dołożyć 1,5 proc. czyli 45 zł, a dodatkowo dostanie 20 zł średnio miesięcznie od państwa. Czyli wykładając 60 zł z własnej kieszeni łącznie będzie miał 125 zł, a więc ponad dwa razy więcej. Dla osób najmniej zarabiających, wnoszących niższą składkę ta korzyść będzie jeszcze większa. Jeśli się ktoś wypisze, to nie dostanie tych dodatkowych środków - podkreśla prezes Nationale-Nederlanden PTE.
Przypomina, że wprawdzie pracownik nie będzie wybierał instytucji finansowej prowadzącej PPK, bo robi to pracodawca, ale będzie mógł zmienić subfundusz, np. jeśli nie akceptuje ryzyka inwestycyjnego.
- Zaoferujemy subfundusz, który od 2026 roku w ogóle nie będzie posiadał akcji - dodaje.
Pytany o przyszłość takich instrumentów finansowych jak renta dożywotnia tłumaczy w rozmowie z Interią, że tego typu świadczenie można sobie samemu skonstruować poprzez zrobienie tzw. testu babci.
Monika Krześniak-Sajewicz