PPK należy się pracownikowi, firma musi go wprowadzić

Duża grupa małych firm nie wprowadziła Pracowniczych Planów Kapitałowych w terminie, mimo, że miała taki obowiązek. Na początku czeka je "miękka windykacja", ale za uporczywe uchylanie się grożą wysokie kary.

Az 9 tys. firm z tzw. drugiego i trzeciego etapu wdrażania PPK nie podpisało z instytucją finansową umów o zarządzanie. Liczba przedsiębiorstw objętych obowiązkiem uczestnictwa w programie sięga już 67 tys., z czego umowy o zarządzanie PPK ma blisko 58 tys.
Jednocześnie w prawie 32 tys. firm nie zawarto żadnej umowy o prowadzenie programu, czyli nie podpisano jej z ani jednym pracownikiem. Dla firm zatrudniających od 20 do 249 pracowników termin dla umów o zarzadzanie minął 27 października, a 10 listopada dla umów o prowadzenie PPK.

Reklama

Za nie zawarcie umowy w terminie albo za zniechęcanie pracowników do uczestnictwa w programie grożą wysokie kary. Jednak Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju, który odpowiada za program PPK, zapowiada, że trzeba uwzględnić trudny czas związany z pandemią i w pierwszej kolejności będzie próba wyjaśnienia przyczyn, a dopiero potem sięganie po ustawowe sankcje.

- Biorąc pod uwagę trudne otoczenie będziemy z możliwie największym zrozumieniem podchodzili do firm. Z drugiej strony PPK to należny pracownikowi benefit, którego pracodawca nie może go pozbawiać. Zakładam, że 2-3 krotnie skontaktujemy się z pracodawcą i dopiero w sytuacji uporczywego uchylania się od wymogów prawa, będziemy sięgali po sankcje - tłumaczy Paweł Borys.

Firmom "nie opłaca" się w ten sposób opóźniać wejścia programu. W przypadku nie zawarcia umowy o zarządzanie, pomimo takiego wymogu, przewidziana jest kara w wysokości 1,5 proc.  rocznego budżetu wynagrodzeń. Pracodawca nadal jest zobowiązany taką umowę zawrzeć i od momentu zawarcia umów o prowadzenie odprowadzać wpłaty na poziomie 1,5 proc. pensji. Taka kara grozi też za nakłanianie pracownika do rezygnacji, a za niedopełnienie obowiązku zawarcia na rzecz osoby zatrudnionej umowy o prowadzenie PPK od 1 tys. do 1 mln zł.

Przypadki firm, które zawarły umowę o zarządzanie, ale nie została tam podpisana ani jedna umowa z pracownikiem o prowadzenie tego programu, też trafią pod lupę.

- Będziemy się kontaktowali telefonicznie i starali się w rozmowie wyjaśnić przyczynę tej sytuacji oraz zachęcali do pozwolenia nam na przeprowadzenie szkolenia dla pracowników. Jednocześnie należy zakładać, że w 2021 roku firmy te będą miały kontrolę Państwowej Inspekcji Pracy pod kątem sprawdzenia czy nie dochodziło do namawiania do rezygnacji. Na podstawie różnych informacji od instytucji finansowych wiemy, że niestety na pewno miało to miejsce - mówi Interii prezes PFR.

Jak dodaje Borys, to komunikacja ze strony pracodawcy jest kluczowa. W dużych firmach, które wprowadzały PPK w ubiegłym roku średnie uczestnictwo sięgnęło 40 proc., a w małych i średnich, które wdrażały program jesienią bieżącego roku tylko 22-23 proc. Tam gdzie pracodawcy pozwolili na zorganizowanie szkolenia czy przekazanie informacji na temat programu, było zdecydowanie wyższe.

- Jeżeli pracodawca podszedł co najmniej neutralnie i pozwolił na szkolenie, partycypacja w małych i średnich firmach wynosi ok. 35-40 proc. Jeżeli podpisał umowę, ale instytucję finansową poprosił tylko o deklarację rezygnacji i następnie codziennie mailem szła komunikacja, że upływa termin rezygnacji połączona z nieformalną komunikacją (lub bardziej bezpośrednią), że byłoby to mile widziane i potem wszyscy rezygnują, to skutkiem tego było niewdrożenie programu - mówi Paweł Borys.

Wskazuje, że ten sam problem jest w innych krajach. Im mniejsza firma, tym bardzo trudno zachęcić ją do jakichkolwiek benefitów dla pracowników, a zwłaszcza do programów emerytalnych. Dlatego Wielka Brytania wprowadziła automatyczny zapis co 2 lata. W Polsce automatyczny zapis jest ponawiany co cztery lata, ale pracownik może w każdej chwili przystąpić do programu (a także z niego zrezygnować). W przypadku dużych firm w ciągu roku dołączyło do programu 100 tys. uczestników.

Łącznie w ramach PPK oszczędza już 1,7 mln osób, czyli 30 proc. uprawnionych, ale z doświadczeń krajów, które wprowadziły podobne programy wynika, że uczestnictwo rośnie w kolejnych latach. Pracownikowi w zasadzie nie opłaca się nie uczestniczyć w programie, bo jego konstrukcja powoduje, że podwaja on swoje oszczędności.

Wartość aktywów zgromadzonych w PPK to już 2,72 mld zł, a całkowita suma wpłat do PPK wyniosła 2,49 mld zł. To oznacza, że od początku istnienia fundusze PPK zarobiły łącznie ponad 230 mln zł. Średnia stopa zwrotu z funduszy PPK od powstania to 10 proc., a całkowita stopa zwrotu z punktu widzenia pracownika (czyli uwzględniając wpłaty pracodawcy oraz dopłaty państwa) zarabiającego średnią krajową wyniosła ponad 120 proc.

Monika Krześniak-Sajewicz

Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy