PPK: Dziedziczenie ważniejsze niż dopłaty

Aż 41 proc. Polaków za najważniejszą zaletę PPK uważa możliwość dziedziczenia zgromadzonych środków, a tylko 6 proc. powiększenie przyszłej emerytury.

Już 73 proc. Polaków wie, czym są Pracownicze Plany Kapitałowe, ale tylko 44 proc. z nich otrzymało informacje o programie od swoich pracodawców. Dla 41 proc. pytanych najważniejszą zaletą PPK jest  dziedziczenie zgromadzonych środków,  17 proc. wskazuje możliwość wcześniejszej wypłaty zgromadzonych środków, a tylko 6 proc. za największy atut programu uznaje powiększenie przyszłej emerytury - to najważniejsze wyniki z badania przeprowadzonego przez Instytut Badań Rynkowych i Społecznych IBRiS na zlecenie banku Millennium.

Reklama

- Niedoceniane są ewidentne finansowe korzyści dla przyszłych emerytów w postaci dopłaty od pracodawcy czy powitalnej. Tylko 4,9 proc. respondentów wskazało jako największą korzyść z udziału w PPK dopłatę powitalną i roczną ze strony państwa, a 3,9 proc.  dopłatę ze strony pracodawcy - komentuje Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium.

Przypomina, że pod koniec stycznia 2020 r. pierwsi uczestnicy PPK otrzymali dopłaty powitalne o wartości ponad 250 tys. zł, a PFR szacuje, że ich wartość w tym roku wyniesie łącznie blisko 400 mln zł. Nie zapominajmy także o dopłatach ze strony pracodawcy, który co miesiąc odprowadzać będzie na rachunek PPK min. 1,5 proc. naszej pensji. Wartość tych dopłat, w perspektywie kilkudziesięciu lat, można szacować na kilkadziesiąt tysięcy złotych (szacunki opierają się na średnim wynagrodzeniu).

- Takie wyniki badania z jednej strony mogą oznaczać niską świadomość korzyści, ale z drugiej respondenci mogą uważać, że takie zachęty finansowe nie są wystarczające do przekonania do długoterminowego inwestowania na rynkach finansowych, w ramach programu emerytalnego zaprojektowanego przez państwo - dodaje ekonomista.

Jego zdaniem głównym powodem jest niska świadomość społeczna w zakresie znaczenia długoterminowego oszczędzania na emeryturę. Tylko 6 proc. respondentów odpowiedziało, że podstawową zaletą programu jest powiększenie przyszłej emerytury, a niewiele więcej niż 10 proc. - automatyczne oszczędzanie na emeryturę. W tym kontekście program PPK jest pożądanym rozwiązaniem, ponieważ dobrowolne oszczędzanie na emeryturę nie jest wśród Polaków powszechne, a jest potrzeba budowania długoterminowych oszczędności. Skorzystają na tym i przyszli emeryci, ale także polska gospodarka, która potrzebuje większych oszczędności krajowych i inwestycji.

- Wokół PPK narosło wiele mitów i obaw, widać też niską świadomość istotnych korzyści, jakie mogą stać się udziałem przyszłych uczestników. Wiele więc zależy od tego, jakie wyniki pokażą fundusze PPK w pierwszym okresie swojego funkcjonowania oraz czy rząd zdecyduje się na prowadzenie systematycznej i długoterminowej akcji edukacyjnej w mass mediach, co może istotnie wpłynąć na stosunek do programu kolejnych zapisujących się uczestników - komentuje Maliszewski.

- Pamiętajmy też, że efekty programu PPK będą widoczne w dłuższym horyzoncie i zakładałbym, że za 5 - 10 lat, a być może nawet wcześniej, możemy mieć do czynienia z dużą falą dobrowolnych zapisów, co miało miejsce w niektórych krajach zachodnich - podsumowuje ekonomista Millennium.

Badanie zostało przeprowadzone przez Instytut Badań Rynkowych i Społecznych IBRiS 25 stycznia 2020 r. na reprezentatywnej, 497-osobowej, ogólnopolskiej próbie pełnoletnich Polaków, deklarujących zatrudnienie na umowę o pracę lub umowę zlecenie.

krześ

Dowiedz się więcej na temat: PPK | emerytura | oszczędzanie
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy