Od 2024 roku zwiększy się ważny limit dla uczestników PPK. To efekt wzrostu płacy minimalnej

Zapowiedziana podwyżka płacy minimalnej w 2024 roku będzie miała wpływ na program PPK. Znacznie wzrośnie próg dochodów uprawniający do obniżenia swojej składki przy zachowaniu pełnej dopłaty pracodawcy i państwa.

  • Płaca minimalna - według obecnych założeń rządu -  od przyszłego roku mocno wzrośnie.
  • Podobnie jak w tym roku będą to dwie podwyżki. Od stycznia do 4242 zł, a od 1 lipca sięgnie 4300 zł. 
  • Podwyżka płacy minimalnej wpływa na wiele świadczeń, jest również bezpośrednio powiązana z PPK. 

Reklama

Wzrost płacy minimalnej automatycznie podnosi próg wynagrodzenia, który uprawnia do obniżenia swojej składki. Taką możliwość osobom o relatywnie niskich zarobkach daje ustawa, choć niewiele osób z tego korzysta. Dotyczy to wszystkich zarabiających nie więcej niż 1,2 krotność minimalnego wynagrodzenia. Od stycznia 2024 roku ten próg wyniesie 5090 zł, a od lipca do 5160 zł.

Osoby, które zarabiają do 120 proc. płacy minimalnej mają możliwość obniżenia swojej wpłaty i to bez straty wpłaty pracodawcy, bo nadal pracodawca wnosi 1,5 proc. wynagrodzenia. Osoba, która obniży wpłatę może np. wnosić zamiast 2 proc., połowę tego, albo nawet 1/4. Dzięki temu wnosząc np. 0,5 proc. uzyskuje od pracodawcy 1,5 proc.

Niższa składka PPK uprawnia do dopłat od pracodawcy i państwa

- W związku z tym, że limit w 2024 roku przekroczy już 5 tys. zł, oznacza, że coraz większa grupa osób będzie mogła z niego skorzystać. Myślę, że należałoby przeprowadzić kampanię skierowaną do osób o najniższych wynagrodzeniach pokazującą korzyści z PPK. Jak pokazują dane PFR, osób które korzystają z obniżenia wpłaty podstawowej nie jest dużo. Praktyka również pokazuje, że takie osoby częściej rezygnują z PPK. Co ważne, rozmawiając z potencjalnymi uczestnikami PPK na ogół słyszę, że nie znają tej możliwości, a byliby skłonni oszczędzać wpłacając tylko 0,5 proc. To kolejny przykład, który pokazuje, że wiele osób nie zna zasad PPK, ale woli zrezygnować zamiast oszczędzać niższym kosztem - mówi Interii Oskar Sobolewski, ekspert emerytalny i rynku pracy HRK Payroll Consulting.

Z danych jakie podawaliśmy w maju, ponad 400 tys. uczestników PPK jest uprawnionych do obniżenia składki, ale korzysta z tego niespełna 9 tys. Natomiast kluczowa z tego punktu widzenia jest grupa osób, która zarabia poniżej progu 120 proc. płacy minimalnej, ale wypisała się z PPK z obawy, że standardowa składka zbyt mocno pomniejszy dochód na bieżące wydatki.

Przy obecnej płacy minimalnej (od lipca 3600 zł) tacy pracownicy mogą wpłacić 21 zł, a pracodawca dopłaci 65 zł plus otrzymają dopłatę roczną od państwa (240 zł).  

krześ


Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy